Inkubator do jaj: ogrzewanie

On 22 kwietnia, 2013

Ogrzewanie w inkubatorze to jeden z najbardziej odpowiedzialnych układów. Musi być niezawodne oraz dostosowane mocą do objętości którą ma ogrzewać (oraz do strat na budowie i wentylacji inkubatora). Często domowi budowniczowie inkubatorów wykorzystują drut oporowy z prodiża choćby czy innego piecyka. Problemem jednak w takim rozwiązaniu może być… BHP. Innym bardzo często stosowanym rozwiązaniem do ogrzewania inkubatorów jest zastosowanie żarówek.

Również i to nie jest idealne rozwiązanie. Przy włączaniu żarówki przepływa przez nią prąd udarowy, żarówka właśnie przy włączaniu narażona jest najbardziej na uszkodzenie. Jest jednak pewien sposób na poradzenie sobie z tym problemem. Włókno żarówki powinno być wstępnie podgrzane, ale nie na tyle by to żarzenie wydzielało dużo ciepła. Wszystko po to, by maksymalnie zbliżyć się z opornością włókna w momencie włączania zasilania do oporności występującej przy pełnym nagrzaniu (są to spore różnice). Przy takim wstępnym żarzeniu przejście do świecenia pełną mocą jest płynne, bez zbędnych uderzeń prądowych przy włączaniu grzania przez sterownik.

0

Dzięki wstępnemu podgrzewaniu włókna żarówki znacznie ograniczamy udar prądowy – podnosimy żywotność i niezawodność takiego ogrzewania.

Drugi problem przy ogrzewaniu inkubatora żarówkami to konieczność zdublowania (przynajmniej zdublowania) elementu grzewczego. Mi udało się pogodzić wszystkie opisywane potencjalne problemy. Konstrukcja w trybie jałowym ma moc około 20W, przy pełnej mocy – około 160W. Uszkodzenie jednej, czy dwóch żarówek to nie awaria, która mogła by pozbawić nasze kurczaki życia! 🙂

Zastosowałem dwie pary żarówek 40W połączonych razem najpierw równolegle, potem szeregowo. Zasilane są w trybie jałowym przez równolegle połączone żarówki 25W oraz szeregowo diodę prostowniczą (zasilanie jedną połówka sinusoidy – znaczne ograniczenie mocy). Czyli w trybie jałowym szeregowo połączenie wygląda tak: dioda prostownicza – 2x25W równolegle – 2x40W równolegle – 2x40W równolegle.  Wszystko to jest odpowiednio spięte przekaźnikiem. Każda z grup żarówek zasilana jest stosunkowo niskim napięciem, włókna żarówek 40W ledwo się żarzą. Tak sobie to działa i na grzanie wydziela sumarycznie jakieś 20W do czasu, aż sterownik nie włączy zasilania na cewkę przekaźnika. Co się wtedy dzieje? Układ „przepinany” jest z szeregowego na równoległy, dodatkowo zwierane są początkowe żarówki 2x25W oraz dioda prostownicza. Jak to działa w praktyce widać na powyższym filmiku.

Taki układ powinien zyskać znacznie na trwałości a przy tym – nasze kurczaki będą bezpieczniejsze!

 

Poprzedni wpis: Pierwszy prawdziwy oblot

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.