Akwaponika – jakość wody

On 15 sierpnia, 2011

Przeglądając różne strony dotyczące akwaponiki spotkać się czasami można z informacjami dotyczącymi pomiarów parametrów wody. Ludzie żalą się, że azotany mają za wysoko, że im ryby giną a posadzone rośliny kiepsko rosną. Niby powinny rosnąć dobrze, gdy światła dość i azotanów (a i pewnie innych składników) pod dostatkiem. Otóż nie koniecznie. Woda może mieć cały komplet wymaganych do życia i prawidłowego rozwoju roślin zestaw składników.

Czasami niestety – rośliny nie są w stanie ich przyswoić. Dla czego? Nieprawidłowe pH! Część składników niezbędnych roślinom do życia jest dostępnych tylko w postaci związków chemicznych, które są stabilne i przyswajalne tylko w określonym zakresie pH. Tak jest na przykład z żelazem. Nie trzeba być rolnikiem z doktoratem, by wiedzieć, że braków żelaza – czy to u ludzi, czy u roślin – zardzewiałymi gwoździami nie uzupełnimy. Jeśli roślina nie ma pod dostatkiem żelaza – zaczyna cierpieć na swego rodzaju roślinną awitaminozę (żelazo witaminą nie jest, ale ten brak dobrze ukazuje ten problem) – chlorozę. Poczynając od najmłodszych części roślin, powoli aż po starsze roślina zaczyna żółknąć. Przestaje prawidłowo rosnąć, obumiera. Ja o tym wcześniej niby wiedziałem, lecz nie przykładałem takiej wagi do pH, aż… nie zmierzyłem jaki jest jego poziom i nie skojarzyłem faktów – moje rośliny zaczęły w oczku dobrze rosnąć po dodaniu torfu i… deszczowi, który padał blisko tydzień i podmienił chyba większość wody, dzięki czemu pH wody spadło.

W hydroponice optymalne pH to około 6, w akwaponice 6,8-7,2 (niektóre źródła podają zakres 6 – 7). Skąd te różnice? Trudno powiedzieć. Takie dane wyczytać można na stronach traktujących o hydro(akwa)ponice. Możliwe, że to kwestia kompromisu pomiędzy dobrem ryb, roślin i wydajnością procesów cyklu azotowego w zbiorniku. Zmierzone dziś pH to 8,5 – to dużo za dużo. Tak wysoki poziom pH tłumaczył bym podmianami wody z kranu, w którym mam pH 7 (niby takie pH to neutralne, ale… mam bardzo twardą wodę, w ogóle to temat na odrębny wpis – muszę kupić jeszcze dodatkowe testy na twardość węglanową i ogólną, dopiero wtedy będę miał pełny obraz). Woda odparowuje, zagęszczając niejako wodę w oczku. Każda podmiana dostarcza kolejnych związków podnoszących pH. Kiedy widać zbyt wysokie pH, jeśli nie mamy testów (zachęcam do kupna!)? Dobrym indykatorem (wskaźnikiem) pH jest żabiściek – jeśli rośnie kiepsko – ma małe listki, które brązowieją – w pierwszej kolejności trzeba sprawdzić pH wody. Prawie pewne, że jest zbyt wysokie.

 

Jak obniżyć pH wody

Idealnym sposobem jest użycie filtra RO (odwróconej osmozy). W skrócie, bez wdawania się w fizykochemiczne szczegóły z filtra takiego wychodzi woda niemal jak destylowana. Niestety to duży koszt, tym bardziej jeśli mamy zamiar używać takiego filtra do dopełniania wody w oczku. Co więc począć? Wodę trzeba trochę zakwasić. Idealnie nadaje się do tego kwas siarkowy.

Wczoraj do beczki 220L nalałem prawie do pełna wody (powiedzmy 200L). pH wody z kranu wyniosło 7. Dodałem około 20 cm3 kwasu siarkowego – dostępnego na każdej stacji benzynowej. pH z 7 spadło do 6,5. Taka woda po dobie „odstawania” się spływa wężem do oczka. Wąż jest cienki, strumień niewielki. Beczka powoli się opróżnia ale i też zmiany pH w oczku nie są przez to gwałtowne (wodę z węża skierowałem dodatkowo w okolice filtra, by tam sprawnie została wymieszana z resztą wody w oczku). Zaraz „nastawię” kolejną beczkę. Jutro sprawdzę jakie jest pH (przypuszczam, że bardzo się nie zmieni przez duży tzw „bufor” w postaci związków wapnia i magnezu) i wpuszczę do oczka kolejną beczkę. Oczko zalane jest niemal „pod korek” – część wody wyleje się do ogrodu. To dobrze. „Zużyta” woda podmieni się na nową.
Na koniec, za radą wielu akwarystów na wielu forach – odradzę używanie innych kwasów – solnego, fosforowego (ortofosforowego) czy azotowego. Pierwszy zasoli wodę a drugi i trzeci będzie niezłą pożywką dla glonów. Z tego co sprawdziłem – jedynie kwas siarkowy daje oczekiwane rezultaty – obniżenie pH wody bez dużych skutków ubocznych. Kwas siarkowy – elektrolit do akumulatorów jest świetnym rozwiązaniem – to jest mocny, dość stężony kwas, którego używanie nie daje skutków ubocznych.
Do mojej akwaponicznej uprawy – nim pH odpowiednio nie spadnie – zamówiłem dolistny nawóz żelazowy – chelat żelaza. Odpowiednim roztworem spryskuje się rośliny, które pobierają składniki (żelazo) przez liście. Będę go używał aż pH w oczku spadnie do odpowiedniego poziomu.

Aktualizacja

Jak napisałem – tak zrobiłem. Poza testem pH kupiłem jeszcze testy kH oraz gH. W kranie (woda z własnej studni) mam parametry dość nieciekawe – kH 15, gH 21, pH7. W oczku, dzień czy dwa po napisaniu tego wpisu miałem kH 12,  gH 19 i pH 8. O ile pH nie spadło znacząco, to widać różnicę w kH (co jest w sumie oczywiste – nim pH zejdzie w dól, trzeba też obniżyć kH – bufor o którym wspominałem). Dziś zmierzyłem tylko kH i pH. O ile pH jest stabilne (w okolicy 8 ale niżej niż przy pierwszym teście), to kH spadło znacząco. Przed chwilą wykonany test wykazał kH na poziomie około 9. W porównaniu do pierwszego testu – 12 kH w oczku i 15 w kranie to dobry wynik. Do wody przy jednej z podmian dodałem co nieco opisywanego wcześniej chelatu żelaza.

Pierwsze efekty podmian wody zmiękczanej kwasem siarkowym widać po moczarce kanadyjskiej, która dość się u mnie rozrosła. Praktycznie od samego rana do wieczora bąbluje jak szalona (produkowanego tlenu jest tak dużo, że nie jest już w stanie rozpuszczać się w wodzie i z roślin uchodzą jego bąbelki). Nie urosła może znacząco, ale znacząco ubyło białego nalotu z liści, który był efektem odwapnienia organicznego. Odwapnienie organiczne powstaje w momencie, gdy roślinom zaczyna brakować dwutlenku węgla – by go pozyskać rozkładają dostępne w wodzie minerały. Efektem ubocznym jest „kamień kotłowy”, który osadza się na ich liściach. Problem ten pojawia się przede wszystkim przy deficycie CO2 i mocnym oświetleniu.

Obsada oczka nie zmieniła się znacząco (nie przybyło w tym czasie znacząco CO2), więc zanik „kamienia” upatrywał bym w obniżeniu kH oraz wzroście roślin. Część się rozpuściła, część „obsypała” się z liści na dno. To są oczywiście moje gdybania…

2 komentarze to “Akwaponika – jakość wody”

  • Pojawiło się pytanie dlaczego pH rośnie? Powodów może być kilka. M.in. ten, o którym pisałem we wpisie. Na wzrost pH może mieć również wpływ podłoże (tak jak w akwarium) – wszelkie skały wapienne podnoszą pH. pH podnoszą również muszle (choćby ślimaków).
    Wzrost pH powodują również same rośliny – pobierając za dnia z wody dwutlenek węgla. Występują wtedy wahania dobowe – rano pH niższe, wieczorem niższe.

Trackbacks & Pings

  • Uzupełnianie braków żelaza :

    […] bywa niestety dość częsty problem w akwaponice czy hydroponice. W przypadku nieprawidłowego pH wody przyswajanie żelaza jest bardzo utrudnione. W takim środowisku żelazo przechodzi w związki […]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.